piątek, 14 września 2012

16. Zmieniłem się


~Maka~
- Ja nie chcę ! - Wydzieram się kiedy Cichy zanosi mnie siłą do samochodu. Dwa tygodnie minęły i teraz każdy z nas musi wracać do domów na święta i inne duperele.
- Pa Krzysiu - No tak Milena z każdym się tuliła, żegnała i od każdego dostawała numer telefonu mi to tylko życzyli szczęśliwych świąt i nic więcej ! . Wtuliłam się w Piotra i oznajmiłam, że i tak wbijam do jego rodziny na święta. Razem z Nowakowskim uzgodniłam, że święta spędzamy u niego w domu. Wiem, że to trochę szybko, ale mi to pasuje przynajmniej na starcie poznam jego rodzinę. Wsiadłam do samochodu i śmiałam się jak Możdżonek ściskał biedną pannę Patyczkowską.
- Misiu jest zazdrosny ? - Pyta Bartman patrząc się na Miśka który z mordem w oczach patrzył się na tą scenę.
- Nie mam o co być zazdrosny - Odpowiada i wysiada z samochodu, żeby wsadzić walizki swojej dziewczyny do bagażnika. Ogólnie mogłabym sobie odpuścić, ale zaczynam Wieśniakowi opowiadać jaki to mój Piotr jest cudowny, delikatny, czuły, romantyczny.
- Zamknij się ! - Wydziera się Bartman i jak na zawołanie wsiada Maryśka i Michał.
- Co się stało ? - Pyta Milena mierząc przy tym mnie i tego ułoma.
- No kurwa siedzi i pierdoli mi o swoim zajebistym facecie proszę was jedźmy - Błaga Bartman wywołując śmiech u mnie i u gołąbeczków. Jechaliśmy a w radiu leciała nasza piosenka .. to znaczy moja i Mileny Michela Tela Nossa Nossa ! . Do postoju co róż to śpiewałyśmy i śmiałyśmy się z focha Bartmana bo mu zabroniłyśmy to śpiewać. No cóż brzydcy szczęścia nie mają. Brzydal tankował samochód, ja rozmawiałam ze swoim facetem przez telefon i tak przy okazji robiłam z ukrycia zdjęcia Milenie i Kubiakowi bo stali i tak słodko się całowali. Normalnie jak wrócę do domu zrobię im kolaż z tych zdjęć które im zrobiłam, już mam pomysł na prezent !. Skończyłam rozmowę i wsiadłam na to przeklęte tylne siedzenie. Nie cierpię tego miejsca, ale co ja poradzę skoro z przodu siedzi ten debil ?! . W uszach mam słuchawki i co róż przyglądam się jak Michał i Milena wysyłają sobie te miłosne spojrzenia, już wiem co ona czuła jak ja przez te dwa tygodnie non stop robiłam tak z Piotrem. Nareszcie dojechaliśmy i nareszcie byłyśmy same w naszym mieszkaniu. Weszłam do pokoju i zobaczyłam Wafla który ledwo dychał przerażona zawołałam Milenę która wyczyściła mu akwarium i go nakarmiła. Szczęśliwa wyrzuciłam ją ze swojego pokoju i zajęłam się przygotowywaniem prezentu świątecznego.
- Mielna twoja drukarka działa ?! - Wydarłam się i zobaczyłam jak ona wymienia się śliną z Kubiakiem w kuchni - Byście się ogarnęli co róż się liżecie - Wzdrygam się i idę do pokoju blondyny która jak sądziłam ma sprawną drukarkę. Wydrukowałam z jakieś sto zdjęć i zadowolona z siebie zamknęłam się u siebie i kleiłam kolarz. No wiecie jutro z rana jadę do mojego Piotrusia więc jak najszybciej chcę im dać ten prezent .. o ile wcześniej go nie rozwalę bo te zdjęcia nie chcą się trzymać na ten głupi klej ! .
~Misiek~
Całowałem się z Mileną w jej kuchni i jakoś nie zraziła nas uwaga Maki, że moglibyśmy się ogarnąć. Tak poprawiłem się i zapytałem się jej kulturalnie czy chcę zostać moją dziewczyną i na moje szczęście się zgodziła. Zaniosłem ją do jej pokoju, gdzie leżeliśmy wtuleni w siebie cały czas obdarzając się pocałunkami. Zadaje jej pytanie, gdzie spędza wigilie.
- No z rodzicami ale prawdopodobnie na pierwszy dzień świąt będę tutaj z powrotem - Oznajmia bawiąc się moim kołnierzykiem.
- To dobrze - Uśmiecham się i całuje ją w czoło.
- A to dobrze, ponieważ ? - Pyta przyglądając mi się uważnie.
- Ponieważ już będę w domu chyba, że pojechałabyś ze mną na święta ? - Proponuję.
- Niee, znam ciekawsze zajęcia - Pokazuje mi język a ja podaje jej pozytywy spędzenia świąt ze mną i moją rodziną.
- Będziesz miała święty spokój od tej swojej namolnej siostry o której mi opowiadałaś - Haha i tu ją mam ! .Nic nie mówiąc sięgnęła po telefon i zapytała się, czy jestem świadomy tego co oznaczają święta z jej udziałem. Niewiele myśląc oznajmiłem, że tak a w moim domu nie zabraknie jedzenia dla niej a rodzice przynajmniej będą zadowoleni z tego, że nareszcie przywiozę im jakąś przyzwoitą dziewczynę, kiedy Milena rozmawiała z mamą przez telefon i wyjaśniała dlaczego nie będzie jej na rodzinnej wigilii do pokoju wbiegła Marta oblepiona brokatem i ze sklejonymi palcami.
- Marta co ty robisz ? - Pytam i słyszę jak rodzicielka mojej dziewczyny krzyczy, że ona też chce mnie poznać.
- A co ja mogę robić ?! Wiesz bawię się w Edwarda ze Zmierzchu bo oczywiście brokat nie spadł na mnie z górnej półki - Odpowiada i ze sklejonymi palcami szuka czegoś w biurku Maryśki.
- Tak mamo wy też go poznacie - Mamrocze oglądając swoje paznokcie - Marta czego szukasz ? - Dodaje widząc swoją współlokatorkę.
- Tego dzięki - Krzyczy i zrywa Milenie z szyi wisiorek który jej kupiłem.
- Aha bo to jest normalne - Śmieje się z niej.
- Proszę Cię to jest Marta ja już dawno przestałam od niej oczekiwać - Wzrusza ramionami i słowami, że na pewno poznają mnie odkłada telefon.
- Czyli spędzasz ze mną święta - Szczerze się jak jakiś pojebaniec i wtulam się w nią.
- Tak, ale nie licz na to, że zjem karpia - Krzywi się na samą myśl o rybie która jest ulubioną potrawą mojej rodziny .
- To się jeszcze da uzgodnić kochanie - Śmieje się i już mam przed oczami całą wigilię i imprezę na której będzie moja rodzina. Kiedy ona tłumaczyła Marcie jak ma zmyć brokat ja zadzwoniłem do swojej rodzicielki i uprzedziłem ją, że przy wigilijnym stole będzie o jedną osobę więcej. Oczywiście wypytywała się kto to jest więc powiedziałem tylko imię swojej dziewczyny i się rozłączyłem. Wolę zostawić ją w niepewności i żeby knuła swoje wizje, niż żeby od razu zrażała się do tej osoby.
~Maryśka~
Michał poszedł do siebie żeby spakować swoje rzeczy, ja dostałam wytyczne co mam wziąć i z gotową listą stałam przy szafie i wyciągałam potrzebne ciuchy. Wzięłam dwa swetry, ciuchy na pierwszy dzień świąt, elegancką sukienkę którą ubiorę jak będziemy jechać. Powędrowałam do łazienki gdzie dołożyłam kilka kosmetyków do swojej kosmetyczki. I tak rano będę musiała zrobić sobie makijaż więc zostawiam ją na wierzchu. Siadam na łóżku i słyszę wołanie mojej współlokatorki która jutro spokojnie pojedzie do swojej kochanej rodziny. Wyjęłam z szafy prezent dla niej i poszłam do jej pokoju gdzie moim oczom ukazał się wielki kolarz moich zdjęć z udziałem Kubiaka.
- Szczęśliwego Jajka ! - Wydarła się a ja ze śmiechem przytuliłam jej.
- No wesołego Alleluja - Odpowiadam jej i daje jej pudełko w którym znajduje się bransoletka o której marzyła. Kiedy ona cieszyła się z prezentu ja swój kolarz powiesiłam na ścianie tak, żeby każdy kto wchodzi do mojego pokoju go zobaczył. Otóż dookoła było pełno zdjęć z tego zgrupowania czyli ja i inni zawodnicy, Michał który mnie ignoruje i w spokoju udaje, że czyta książkę a na samym środku jest wielkie zdjęcie jak się całujemy. Akurat skończyłam wieszać plakat kiedy do pokoju wszedł Michał z walizką i oznajmił, że jutro z rana jedziemy, ale dzisiejszą noc spędza ze mną.
- Śliczny kolarz - Oznajmia i wtula się w moje plecy.
- No wiem fotogeniczna jestem - Śmieje się i odwracam się do niego przodem - Coś lubisz się do mnie tulić, prawda ? - Pytam ze śmiechem.
- Rozgryzłaś mnie to jest moje ulubione zajęcie oczywiście tuż po całowaniu się z tobą - Uśmiecha się i całuje mnie. Ja nie wiem co jest z Martą, ale ona zawsze wchodzi w takich momentach !
- Dostaliście ode mnie ten kolaż po to, żebyście się nie całowali dwadzieścia cztery godziny na dobę ! - Krzyczy rozbawiając miśka do łez.
- Oj no, ale spójrz na niego jak takiego nie całować ? - Śmieje się i ponownie wpijam się w Michała.
- Obrzydlistwo wiecie jakie to jest nie higieniczne ?! - Wydziera się i rozdziela nas.
- W zasadzie to całowanie się jest bardziej higieniczne niż uścisk dłoni - Oznajmia naukowym tonem powodując tak zwany wytrzeszcz u mojej współlokatorki.
- Jesteś za mądry jak dla mnie - Oznajmia wkurzona i wychodzi z zamiarem dokończenia pakowania się.
- Ubierzesz jutro tą sukienkę ? - Zmienia temat oglądając moją typową czarną sukienkę.
- No tak, coś z nią nie tak ? - Przerażona pod biegam do niej i oglądam ją z każdej strony.
- A wszystko dobrze tylko jak dla mnie zbyt krótka - Kręci głową a ja przewracam oczami - No pomyśl ja mam nie wyżytego seksualnie brata i ojca który ostatnio co róż mi robi siarę - Zamiast pocieszyć go, że rodzice tak mają wyśmiałam go i odłożyłam sukienkę na wieszak. Razem z Michałem i Maką zrobiliśmy kolacje i potem do tej dwudziestej pierwszej siedzieliśmy wspólnie przed telewizorem oglądając komedie lecącą na TVN. Poszłam się wykąpać i ubrana w koszule nocną poszłam do siebie, gdzie w moim łóżku smacznie spał Michał . Z lekkim uśmiechem położyłam się obok niego i bez interesownie wtuliłam się w niego. 
- Wiedziałem, że się przytulisz - Słyszę zaspany głos Kubiaka. 
- Wiedziałam, że się obudzisz dobranoc - Delikatnie całuje jego usta i zasypiam wtulona w swojego faceta. 
~Zibi~
Misiek poszedł sobie na noc do swojej dupy to znaczy swojej dziewczyny, więc ja ze spokojem zrobiłem pranie, posprzątałem i przygotowałem siebie i Bobika do wyjazdu na święta. Ubrany w kurtkę wyszedłem na balkon i podziwiałem panoramę miasta przykrytą białym puchem. Delikatnie odwróciłem głowę i na balkonie obok zobaczyłem Martę. Dokładnie tak samo jak pierwszego dnia kiedy od razu się w niej zakochałem. Niepewnie zacząłem rozmowę pod pretekstem "ładny widok" zadziwiając mnie normalnie odpowiadała i jakoś nie wydzierała się na mnie, że mnie nienawidzi. 
- Marta mogę Ci zadać pytanie ? - Pytam nieśmiało na co ona tylko kiwa głową - Skreśliłaś nas ? 
- Że co proszę ? - Wyśmiewa się ze mnie. 
- Proszę Cię daj nam jeszcze jedną szansę ja się zmieniłem i cały czas się zmieniam ! - Zapewniam ją podchodząc do bocznej balustrady. 
- Bym wybaczyła gdyby nie to, że na zgrupowaniu wyzywałeś mnie od dziwek - Warczy i odsuwa się od balustrady. 
- Ale ja się zmieniłem ! - Krzyczę .
- To dobrze i zmieniaj się nadal ale już nie dla mnie - Warczy i wchodzi do swojego mieszkania .Z furią uderzam pięścią w metalową poręcz i wchodzę do mieszkania. Nie mogę uwierzyć w to, że taka dziewczyna mnie odrzuciła i zamknęła nasz rozdział .Zawsze to ja zrywałem a tym razem to jakby ona ze mną zerwała i dała do zrozumienia, że to co było nie wróci nigdy więcej. Wkurzony położyłem się spać jeszcze jej pokaże co straciła.
______
Przepraszam że tak długo mnie nie było ale lekko nie orientowałam co się dzieje dookoła mnie jaki jest dzień co było wczoraj co jest dzisiaj.
O dziwo zmobilizowałam się i dodaje kolejny rozdział w wasze ręce dziękuje wam bardzo za tak liczne komentarze !!! . Chciałabym was zaprosić na moje nowe opowiadanie które będzie troszeczkę mniej zwariowane niż to bo jest pisane pod zakład dlatego aż takich drastycznych scen raczej nie będzie ;) . To chyba tyle . Zaraz idę spać czy coś ... Trzymajcie się ciepło , dobrej nocy i takie tam ;)
MOJE NOWE OPOWIADANIE -> http://a-to-wszystko.blogspot.com/