czwartek, 28 czerwca 2012

11.Prawdziwy przyjaciel


~Maryśka~
Ogromny ból głowy i zanik pamięci to standard po piciu, ale to, że leże sama w łóżku Bartmana na dodatek nago nie jest normalne ! Przerażona ubieram się i jak najszybciej potrafię wybiegam z jego sypialni. W kuchni widzę go skacowanego i modlącego się nad butelką wody.
- Wstałaś już ? - Słyszę pytanie, ale za nim na nie odpowiadam wypijam całą butelkę litrowej wody.
- Tak, słuchaj czy my się wczoraj przespaliśmy ?! - Pytam prosto z mostu i patrzę się w niego z nadzieją, że zaprzeczy i wyśmieje mnie, że fantazjuje o nim.
- Miałem nadzieję, że nie będziesz pamiętała - Odpowiada skruszonym głosem a ja przed oczami mam całą scenerię z wczoraj. Od prysznica po wylądowaniu w łóżku.
- Kurwa dlaczego mi to zrobiłeś ?! - Wydzieram się i łapie się za głowę która od krzyku jeszcze bardziej mnie boli.
- A bo ja wiem ?! Kurwa to było przez alkohol ! - Drze się i z furią rozbija jakiś kubek o podłogę.
- Jasne przez alkohol z Martą też spałeś przez alkohol ?! Dziecko też jej zrobiłeś przez alkohol ?! - Wydarłam się i zatkałam sobie natychmiast usta. Dlaczego ja to powiedziałam ?! .
- Jakie dziecko ? - Pyta i z furią łapie mnie za nadgarstki powodując ból i zasinienie, ale teraz to jest najmniej ważne w tym momencie.
- Żadne poroniła i kurwa już nigdy więcej nie zaciąży z przypadkowym facetem ! - Wydarłam się i próbowałam mu się wyrwać.
- Nie jestem przypadkowym facetem, ja przynajmniej potrafię być z kimś a nie to co ty i Michał ! - Warczy a w moich oczach pojawiają się łzy.
- Jesteś zwykłym skurwielem i w porównaniu do ciebie Michał jest świetny bo pijanej dziewczyny nie ciągnie do łóżka ! - Krzyczę z płaczem i daje mu kopa w czułe miejsce, żeby mnie puścił.
- Skąd wiesz ?! Może przespał się z Martą i teraz będą oboje udawać, że nic się nie stało ? - daje mu z otwartej dłoni w twarz i ze łzami w oczach wychodzę od niego z mieszkania. Wchodzę do swojego i słyszę śmiechy z kuchni. Ocieram łzy i wchodzę do kuchni gdzie przy stole siedzi Misiek i Maka i jedzą śniadanie.
- O wilku mowa - Śmieje się Marta a ja czuję się jak szmata. Przespałam się z jej facetem. Co ze mnie za przyjaciółka ?! .
- Płakałaś ? - Pyta Michał podchodząc do mnie i łapiąc za moje ręce - Kto Ci to zrobił ? - Zadaje kolejne pytanie oglądając zasinienia.
- Nikt - Odpowiadam i znowu płacząc idę do swojego pokoju. Jestem zwykłą szmatą, nikim więcej.
- Mila co się stało ? - Twarz mam schowaną w dłonie i nic nie widzę, ale jego obecność poznam wszędzie. Nic nie mówiąc zamknął drzwi i przykucnął przede mną.
- Jestem zwykłą szmatą - Oznajmiam na głos i płacze jeszcze głośniej niż wcześniej.
- Nie jesteś szmatą, przestań - Przytula mnie i głaszcze po plecach dokładnie tak samo jak robił to ten skurwiel. Wzdrygam się z obrzydzenia i odpycham od siebie przyjmującego.
- Michał jestem nią wczoraj jak byłam nie trzeźwa i gości już nie było przespałamsięzBartmanemalenaprawdetegoniechciałamibardzożałujebonicdoniegonieczujeisięgobrzydzę !- Oznajmiam najszybciej jak potrafię przez co on siedzi i składa sobie po kolei wszystko co powiedziałam.
- Przespałaś się ze Zbyszkiem ?! - Wrzeszczy a furia w jego oczach jest nie do opisania.
- Tak - Odpowiadam i z przerażeniem cofam się od niego.
- Chciałaś tego czy nie ?! - Krzyczy a ja natychmiast schodzę z łóżka i podchodzę do ściany.
- Michał ja tego nie chciałam nie miałam pojęcia co się dzieje ! - Krzyknęłam i zostałam obezwładniona jego ciężarem.
- Czyli ten skurwiel cię zaciągnął do łóżka ? - Pyta już spokojniej chodź jego oczy nadal wyrażają przerażający gniew.
- W pewnym sensie - Głos mi się łamie i ogólnie jestem teraz cholernie przerażona, że nie wiem co mam zrobić żeby tego jeszcze bardziej nie spierdolić. 
- Wiesz, że go zabije ? - Ręką ociera moje łzy i przykłada swoje czoło do mojego. 
- Proszę cię nie rób mu tego wolę żebyś mnie zabił bo to ja czuję się winna - Jeżeli on mnie zabije to wtedy będę miała spokój bo Maka mnie nie dopadnie i w sumie nic mi nie zrobi. 
- To była jego wina - Jego bliskość powoduje, że zapominam o tym co się stało chociaż nadal czuję się jak nic nie warta dziwka. 
- Ale gdybym się nie dała nic by się nie stało - Oznajmiam i odwracam głowę, żeby dłużej nie patrzeć w jego oczy. 
- Gdyby on szanował mnie to by się do Ciebie nie zbliżył - Łapie mnie za moją brodę i powoduje, żebym patrzyła się na niego. 
- A gdybym ja szanowała Martę nie pozwoliłabym mu na to - Zajebista ze mnie przyjaciółka.
- Dobra uspokój się nic się nie stało ja nie mam ci tego za złe - Kładzie ręce na moich biodrach i przykłada usta do mojej szyi.
- Ale ja mam sobie za złe - Jego dotyk powoduje u mnie dreszcze i jakąś dziwną ekstazę.
- Zapomnij Maka się z nim porachuje a potem ja poprawię - Uśmiecha się i prowadzi mnie do kuchni, gdzie nakłada mi śniadanie. Jego oczy i zachowanie nadal pokazują, że jest wyprowadzony z równowagi, ale przynajmniej już mnie nie zabije. A zza ściany słyszymy krzyki, wrzaski i co chwilę rozwalane przedmioty. Czyli Maka i Michał doskonale słyszeli wrzaski moje i Zbyszka. No to jestem w czarnej dupie proszę państwa.
~Maka~
 Kiedy zaryczana Milena poszła do siebie i Kubiak do niej dołączył ja związałam włosy w kitek i wyszłam z mieszkania. Dobrze wiem co się stało i wiem, że Zibi mnie zdradził z moją najlepszą przyjaciółką .. chociaż jej nie mam tego za złe. Dlaczego ? To proste bo była jeszcze bardziej pijana niż ja a ona kiedy jest pijana nie wie co robi. A poza tym po kłótni i słowach jakie tam leciały wiem, że tego nie chciała. Nie pukając ani nic weszłam do mieszkania mojego sąsiada. Bartman siedział w kuchni na ziemi z twarzą schowaną w rękach i co róż przeklinał na "tą łatwa dziwkę" . Oczywiście chodziło mu o Milenę. 
- Jak Ci dam łatwą dziwkę to jeszcze gorzej będziesz wyglądał ! - Zaczynam i kopię go, żeby wstał z tej zjebanej ziemi. 
- Co już Ci powiedziała ?! - Drwi i wstaje z ziemi. 
- Nie musiała tak się na nią darłeś, że wszystko słyszałam ! 
- Gdyby mi nie weszła do łóżka bym się nie darł - Ludzie trzymajcie mnie zaraz mu przywalę. 
- Człowieku ona była tak najebana, że gdybyś jej powiedział, że potrafi latać to by wyskoczyła z okna!- Krzyczę i zrzucam talerze które stały na stole. 
- Dobra ja przespałem się z Mileną a ty mi kurwa powiedz dlaczego poroniłaś nasze dziecko ?! - Łapie mnie za ramie i cholernie mocno łapie. 
- A jak ty to sobie wyobrażasz ?! Moje dziecko nie będzie miało takiego ojca które przy pierwszej lepszej okazji zaciąga kobietę do łóżka ! - Wydzieram się i czuje jak moje oczy robią się mokre. O nie ja nie będę płakać, nie będę okazywała swojej słabości. 
- I dobrze przynajmniej wiem, że Milena jest o wiele lepsza w łóżku niż ty - Oznajmia i przez co uderzam go z całej siły w twarz. Nie z otwartej dłoni dałam mu porządnego prawego sierpowego. 
- Jak już było dobrze wszystko spierdoliłeś nie zbliżaj się do mnie nie chcę cię znać ! - Krzyknęłam i wywaliłam stół. 
- Jasne, wrócisz prędzej czy później - Warczy wycierając krew. Wkurwiona wyszłam z jego mieszkania i zderzyłam się z Michałem który bez słowa mnie przytulił, żebym się opanowała. 
- Nienawidzę tego gnoja - Warczę i wtulam się w jego ramiona. 
- Spokojnie już wam nic nie zrobi już tego dopilnuje - Gładzi mnie po włosach i tym samym naraża się Milenie która chyba wyskoczyła przez okno. 
- Kurwa skoczyła ! - Krzyczy Michał i biegnie do pokoju gdzie po zewnętrznej części okna siedzi sobie Milena i motywuje się żeby skoczyć. 
- Zejdź stąd - Oznajmiam na co ta każe nam się cofnąć bo ona jest nie obliczalna i na pewno skoczy. 
- Milena uspokój się Marta nie chcę Cię zabić - Mówi Kubiak podchodząc do niej. 
- Nie zbliżaj się mam gniazdko z prądem i w każdej chwili mogę skończyć swoje życie - Krzyczy i pokazuje na widelec i odświeżacz powietrza który miała w gniazdku. 
- Kochanie, ale ty wiesz, że to cię nie porazi ? - Pytam i zabieram od niej odświeżacz - A teraz zejdź stąd bo Cię nie zabije - Zapewniam ją i wychodzę z jej pokoju. Ona jest nie zła chce skakać z okna, ale ma spadochron z prześcieradła wiecie tak dla bezpieczeństwa. No i jak się niby na taką gniewać ?! . Położyłam się u siebie w pokoju i przez resztę dnia słuchałam ostrego rocka. Ja nad takim rozpaczać nie będę. Jeszcze będzie żałował tego co stracił. 
~Misiek~
Posiedziałem z Mileną do tej dwudziestej i cały czas powtarzałem jej, że ona nie jest niczemu winna. Mam ochotę zamordować mojego byłego przyjaciela. Tak byłego od dzisiaj nic mnie z nim nie łączy. Wkurzony wszedłem do mieszkania które było zdemolowane. 
- No siema stary - Powiedziałem i oparłem się o ścianę. 
- Weź po prostu podejdź, wjeb mi i będzie spokój - Warczy zbierając kawałki szkła.
- I to coś pomoże ? - Pytam i pomagam mu sprzątać. Kurwa no tak jak zwykle jestem babą a nie facetem. 
- Tak, ty się wyładujesz ja się będę czuł jeszcze gorzej - Wzrusza ramionami i wyrzuca śmieci do śmietnika. 
- Słuchaj za to, że się z nią przespałeś Cię nienawidzę, ale jesteś moim przyjacielem i zważając na to, że też się kiedyś przespałem z twoją laską mamy remis - Idę po miotłę i kończę sprzątanie. 
- Ale Kasia była moją dziewczyną a Milena twoją nie jest - Zaciskam dłonie w pięści i rzucam miotłą o ziemię. 
- Masz rację więc idź i jeszcze raz ją bzyknij ! - Wydarłem się i poszedłem do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi na klucz puściłem głośno jakąś muzykę, otworzyłem okno i wyjąłem paczkę fajek. Nigdy nie palę chyba, że już jest jakaś ekstremalna sytuacja i muszę się uspokoić. Podpalam papierosa i mam przed oczami rozczarowaną minę Maryśki gdyby się dowiedziała, że palę. Wkurzony wyrzucam papierosa, zamykam okno i chowam papierosy. Trudno dzisiaj poradzę sobie bez fajek. Położyłem się na łóżku, zdjąłem okulary i sięgnąłem po telefon. Wysłałem sms'a Maryśce :
Ja : "śpisz ?"
Maryśka : "nie, wiesz co jakoś po tym wszystkim nie mogę"
Ja : "Przestań ! To nie jest twoja wina !"
Maryśka : "jasne jasne nigdy nie jestem niczemu winna"
Ja : "Dobra to twoja wina"
Maryśka : "No widzisz ! Nawet sam tak myślisz !"
Ja : "Pierdole -,- Patrz śnieg pada"
Maryśka : "ee to nie śnieg Marta poszła się wywietrzyć"
Ja : "Wszy ? ;>"
Maryśka : "Gorzej to są wesze i łupierze ! ; o "
Ja : "O boże dzwoń po Ibisza on jej da Szampon i potańczy w łazience"
Maryśka : "Od tańczenia w łazience jest Marta :)"
Ja : "A ja też mogę ?"
Maryśka : "Za młody jesteś na takie rzeczy gówniarzu !"
Ja : "jesteś ode mnie młodsza !"
Maryśka : "Od kiedy ?! Dlaczego mi nie powiedziałeś ?! Całe życie żyłam w kłamstwie !"
Ja : "weź idź spać, ok ?"
Maryśka : "Tak szybko się mnie nie pozbędziesz ! Co to to nie ! O ja pierdole Marta ostrzy noże ; o"
Ja : "Pewnie dlatego, że gotuje ?"
Maryśka : "w swoim pokoju ?! Aha spoko xd . Dobra idę spać . Kolorowych ;* "
Ja : "No kolorowych ;*"
Odłożyłem telefon i z lekkim uśmiechem położyłem się spać. I kto by pomyślał, że Milena będzie moim nowym narkotykiem. W sumie papierosy nim nie były, ale cicho pocieszać się zawsze można. 
_________
Witam was ! Dzięki za komentarze i mam nadzieję, że rozdział się podoba trochę namieszałam ale to dlatego, że wszystkie no dobra nie wszystkie ale niektóre z was przepowiadały przyszłość ; p . Liczę na komentarze. Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział bo wyjeżdżam na wakacje ; p . Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^

wtorek, 19 czerwca 2012

10. Mikołajki


~Misiek~
Mamy medal ! chłopacy mamy medal ! Akurat wracamy samolotem do naszej pięknej Polski. Jak to Igła określił winem i wódą lejącej. Siedziałem w samolocie obok Zbyszka i przy okazji sprawdzałem maile.
- Ej Zibi zobacz Maka dała mi zaproszenie na imprezę w wynajętym domu - Pokazuje Zbyszkowi zaproszenie a ten z wyższością pokazuje mi takie same, ale wysłane przez moją ... to znaczy przez Milenę.
- Widzisz cioto tylko Marta o tobie pamięta - Drwi ze mnie ... imbecyl.
- Tsa ale o tobie nie pamiętała - Odgryzam mu się.
- No dobra jeden jeden - Wzdycha na co zacieszony Kurek przybiega do nas pod pretekstem słuchawek.
- To teraz misiek ty mówisz tak ty chuju jebany nie potrzebnie traciłem przy tobie czas i tak nam nie wyjdzie dziecko oddam jakiejś kurwie niech na nim zarobi, psa sobie weź bo mi nie potrzebne a no i co najważniejsze seksu nie będzie ! - Wydziera się na cały samolot powodując śmiech u naszych kolegów z kadry jak i naszemu sztabowi medycznemu.
- Nie oglądaj już gejowskich pornoli - Doradzam mu i idę odebrać telefon. Moja to znaczy Milena do mnie zadzwoniła mówiąc jakieś nie wyraźne słowa i jakieś zdania.
- Ej Marta do mnie dzwoniła - Mówi Zbyszek kiedy siadam obok niego i powoli układam sobie w głowie sens wypowiedzi Maryśki.
- Tak i co mówiła ? - Pytam czyszcząc sobie okulary.
- Że niedługo gra się zacznie i to dopiero początek - Oznajmia na co ja śmieje się jak idiota.
- Za dużo Piły się naoglądała to wyjaśnia telefon od Mileny i kwestie z tego filmu - Kręcę z politowaniem głową i wkładam sobie do uszu słuchawki. Wsłuchując się w piosenkę AC/DC przygotowuję się psychicznie co nas zastanie po powrocie do domu. Pewnie moja hot fanka zabrała mi koszulkę, albo coś w tym stylu. Chociaż Milena nie przypomina takiej fanki, bo przez miesiąc nie zorientowałem się kim jest i czy mnie wielbi. Wyśmiewając się sam z siebie skupiłem się na locie w kierunku domu.
~6 Grudnia. Godzina 19.30 miejsce : Opuszczony Dom~
Razem z chłopakami i ich partnerkami przybyliśmy do miejsca gdzie ma się odbyć impreza powitalna dla nas organizowana przez dziewczyny.
- Kurwa nie wchodzę tam zapomnijcie to dom jak psychola z Piły - Sika Mateusz .. no tak on i Ashlei to największe zespołowe baby. Ich kobiety drwią z nich i jako pierwsze wchodzą do środka.
- Ja pierdole ! - Wydzieram się widząc kościotrupa. Natychmiast chcę wyjść, ale ktoś zamknął drzwi. I jeszcze ten przeraźliwy krzyk - Idźcie znaleźć laski ja tutaj poczekam - Oznajmiam trzymając się klamki.
- To ja też tu poczekam - Dołącza Zbyszek. Stoimy tak w dwójkę patrząc jak każdy wchodzi do jakiegoś pomieszczenia, ale z nich nie wychodzi. Chcę powiedzieć coś mojemu kompanowi, ale zamiast tego czuję jak coś zakłada mi worek na głowę i ciągnie gdzieś. Wyrywam się, ale w duchu modlę się o to, żeby to był kolejny żart Mileny i Marty. Worek zdejmuje gdy jestem w jakimś pomieszczeniu pełnym noży i krwi. Zostałem przypięty łańcuchem do rury.
- Kurwa Mateusz miał racje to dom Piły ! - Krzyczy Zbyszek który jest tak samo przypięty jak ja, ale w drugim końcu sali.
- Tak - odpowiadam zagadkowym tonem i biorę nóż. Zanim myślę co mam zrobić włącza się telewizor i słyszymy i widzimy marionetkę z Piły. Usłyszeliśmy zadanie z gry to znaczy jeden z nas musi sobie odciąć nogę i zabić tego drugiego. Kłócimy się kto ma sobie odciąć nogę i zabić tego drugiego.
- Mam pomysł odjeb sobie nogę i się zabij wiesz takie dwa w jednym - Proponuje Bartman na co ja tylko kręcę głową.
- Nie, mam lepszy pomysł ja Ci odjebie nogę i dodatkową zabije co ty na to ? - Pytam i ostrzę nóż o rurę.
- Zgoda - Mówi i chyba rozumie sens mojej wypowiedzi - Ej nie ma tak nie piszę się na to wypierdalaj ! - Krzyczy na co ja zaczynam szarpać rury i wydzieram się, że jeżeli przeżyje to ten kto wymyślił Piłę będzie umierał w męczarniach.
- O ja pierdole on sobie odcina nogę - Słyszymy śmiech Marty i Maryśki kiedy Zbyszek przykłada sobie nóż do nogi i chyba chce sobie ją odciąć.
- Idiotko wydałaś nas - Krzyczy Milena i wchodzi do naszego pokoju - Dobra misiek chodź stęskniłam się - Śmieje się i uwalnia mnie. Wychodzi ze mną z tego obrzydliwego pomieszczenia i prowadzi do pokoju gdzie jest pełno monitorów i wszystkie dziewczyny siedzą i śmieją się z tego, że Łasko jest przypięty do ściany i śmieje się jak idiota z tego, że zaraz zginie.
- Ej nie to żeby coś ale gdzie jest Zbyszek ?- Pytam rozmasowując miejsce gdzie ktoś mi coś wbił.
- On już dawno przegrał swoją grę - Śmieje się złowieszczo Maka i ostrzy nóż.
- Aha spoko .. czekaj co ? - Pytam patrząc się na monitor gdzie panuje ciemność a przerażony Bartman siłuje się z łańcuchem.
- Marta wypuść go ja idę do Łaska - Każe jej Milena i zakłada jakąś maskę. Marta płacząc, że nie potrafimy się bawić zakłada podobną i idzie do niego z nożem. Na pewno się ucieszy, a ja siedzę z dziewczynami, jemy popcorn i śmiejemy się z nich wszystkich. No cóż beka Łaska ? Bez cenna.
~Zibi~
Byłem sam w tym obrzydliwym pomieszczeniu i nożem próbowałem rozwalić ten łańcuch. One powinny iść do psychiatryka ! To nie jest zabawne ! Akurat kiedy przeklinałem to miejsce do środka ktoś wszedł z maską świni na twarzy.
- Twoja gra się skończyła - Mówi głosem jak ten psychopata z horroru którego nienawidzę ! .
- Weź się kurwa ogarnij bo Cię pozwę ! A zwłaszcza możesz iść siedzieć bo ten łańcuch pociął mi skórę ! - Wydzieram się na co psychopata klnąc na mnie, że nie potrafię się bawić ściąga maskę.
- Tęskniłeś ? - Pyta Marta odpinając mnie.
- Wiesz co domyślałem się, że jakoś wyjątkowo mnie przywitasz, ale nie aż tak wyjątkowo - Krzyczę i razem z nią wychodzę z tego koszmaru. Jak się okazuje dziewczyny i Kubiak siedzą w pokoju i przyglądają się zabawom dziewczyn na monitorach.
- Łasko jest niezły Milena groziła mu nożem i innymi narzędziami nawet założyła mu klatkę na głowę a ten ma taką bekę, że ta nie wie już co ma zrobić, żeby go przestraszyć - Zdaje raport Paulina dziewczyna Pawła.
- Niech pająka mu pokażę - Doradzam i siadam obok Michała.
- Na to nie wpadłam - Śmieje się złowieszczo Marta i wysyła sms'a Maryśce. Kiedy ona torturuje Włocha pająkiem ten się przeraźliwie boi i krzyczy, że woli być pocięty przez noże niż dotykany przez to obrzydlistwo. Spojrzałem na monitor i zamarłem kiedy zobaczyłem Ashleia w klatce nad basenem pełnym pirani.
- To są piranie ?! - Pytam przerażony pokazując na ekran.
- Nie.. zwykłe rybki, ale on tego nie wie - Śmieje się i puszcza Nemerowi taśmę z jego zadaniem. No cóż jego zadanie brzmiało "jeśli w ciągu dwóch sekund nie krzykniesz I'm so big fat idiot ! Będziesz do końca życia pływał ze śmiercionośnymi rybkami" . Nemer nie czekając na nic wydarł się I'm so big fat idiot ! a one to nagrały i już wrzuciły na YouTube z dopiskiem "Wyznanie Nemera".
- Dobra ej a co się dzieje Robem ? - Pytam pokazując na chłopaka któremu wbijają się igły.
- A wiesz pomysł Mileny masz dwadzieścia kluczy i jeden jest dobry, aby wyjść. Jest haczyk za każdy niepasujący klucz igła wbija Ci się w skórę oczywiście są sterylne i czujesz tylko ukłucie ale wmówiłyśmy mu, że są one zatrute - A ja brałem Maryśkę za tą normalną jak widać, ona ma jeszcze gorsze pomysły od Maki. Kiedy wszystkim czas się skończył a posikani chłopacy błagali o życie dziewczyny ich powypuszczały i śmiały się jak opętane. Każdego chłopaka przeprosiły i wyjaśniły, że one na Mikołajki obchodzą Halloween. Wtulony w Martę pojechałem do domu, gdzie impreza trwała w najlepsze. Wszyscy byli jakoś tak strasznie poprzebierani i dobrze się bawili.
- Przybyli nasi bohaterzy !! - Wydarła się Milena i poszła po drinki dla siebie i dla Kubiaka. Sporo drinków, dobra muzyka, piękna dziewczyna no po prostu żyć nie umierać. Wszystkich nas zdziwiło to, że Kubiak upił Milenę.
- I ona poroniła - Opowiadała nam jak to Marta była w ciąży. W sumie to będę musiał z nią porozmawiać jak wytrzeźwieje bo teraz obie nie kontaktują. Ja nie jestem nic lepszy też ledwo trzymam się na nogach. Uzgodniłem z Michałem, że on zaniesie Martę do nich do domu i przypilnuję ją a ja zajmę się Mileną. Wiecie aby nie było żadnych nie porozumień a potem pretensji, że się z nimi przespaliśmy po pijaku. O Michała się nie boję ani o Martę bo on jest tak zakochany w Maryśce, że nawet nie dotknie Maki. Kiedy wszyscy się rozeszli a Milena się kąpała ja próbowałem sprzątać salon, ale kończyło się na tym, że piłem flaszki których nie dokończyli. Ośmielony alkoholem wszedłem do łazienki i wlazłem pod prysznic do nagiej dziewczyny. Co ja w tym momencie myślałem ? Tylko to, że ona jest piękna. Zachłannie wpiłem się w jej usta, nie protestowała a nawet sama zaczęła mnie rozbierać. Zakręciłem wodę i zaniosłem ją do swojej sypialni, gdzie zrobiliśmy to o czym marzyłem od pewnego czasu. Czy czuję się winny ? Nie . Gdyby ona chodziła z Michałem miałbym jakieś wyrzuty a tak czuję się normalnie, a nawet jeszcze lepiej bo w łóżku jest jeszcze lepsza niż Marta. Leżałem i gładziłem ją po plecach, ona spokojnie spała i prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy z tego co zrobiła. 
- O pierdole - Jęknąłem widząc pieprzyk na jej plecach. Ok teraz mam wyrzuty sumienia. Mój przyjaciel który śpi za ścianą pewnie w salonie ma na plecach taki sam pieprzyk i w tym samym miejscu co ona. Szybko odwróciłem się na drugi bok i modliłem się o to, żeby ona niczego jutro nie pamiętała. Zapaliła mi się lampka więc ubrałem bokserki, przykryłem ją i poszedłem spać do salonu. Jeżeli to się nie wyda będę dziękował bogu za to, że nie zepsuję niczego pomiędzy nią a Kubiakiem. 
________
Dzień Dobry ! Dziękuje za komentarze :) napędzają mnie do dalszego pisania tak wiem to opowiadanie nie jest idealne bo doskonale nie piszę i zdaję sobie z tego sprawę ale i tak dziękuje że niektórym z was to opowiadanie się podoba ;d. Rozdział z dedykacją dla PAULKI, ponieważ kocham ją i takie tam :D . To chyba tyle liczę na komentarze ; ) . Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^

środa, 6 czerwca 2012

9. Embrion


~Maryśka~
Jejku jaki ja miałam cudowny sen ! . Nie dość, że spędziłam w nim wieczór z Michałem to jeszcze potem poszłam z nim spać. Wiedząc, że jestem sama w domu ubrana tylko w kusą koszulkę weszłam do kuchni i śpiewając pod nosem hit z radia przygotowywałam sobie śniadanie. Nie ma to jak kanapki z serkiem topionym i pomidorem. Postawiłam talerz na stole i czekając, aż woda na kawę się zagotuję kręciłam biodrami jak to miałam w nawyku z rana.
- Miły początek dnia - Słyszę głos dochodzący z wejścia do kuchni przerażona odwracam się i z wrażenia upuszczam nóż który trzymałam w ręce. Przede mną stoi zaspany Kubiak w samych bokserkach ... czyli to nie był sen.
- Jak się spało na kanapie ? - Pytam i szybko robię śniadanie dla Michała.
- A bardzo dobrze pozwolisz, że skorzystam z twojej łazienki ? - Zadaje pytanie drapiąc się przy tym po głowie. To nie jest etyczne, żeby siatkarz stał przede mną w samej bieliźnie ! .
- Jasne jest do twojej dyspozycji - Posyłam mu uśmiech. Kiedy ten zamyka się w łazience ja stawiam drugi talerz na stole i biegnę do pokoju, żeby ubrać się w jakieś przyzwoite ciuchy. Ubrałam się w szary sweter w kropki, oczywiście pod spód założyłam białą bokserkę. Na nogi założyłam dżinsy. (KLIK) Włosy związałam w niedbałego koka i wyszłam z pokoju. Przy stole Michał już siedział i pił kawę.
- Smacznego - Śmieje się i siadam na przeciwko niego.
- A dziękuje moja hotko - Oznajmia wywołując u mnie dławienie się gorącym napojem.
- Nie wiem o czym mówisz - Przewracam oczami i krzyczę na niego, że te plakaty i inne duperele nie należą do mnie tylko do mojej "koleżanki" .
- Spoko nie wnikam - Posyła mi pocieszający uśmiech i wstaje od stołu. Nakazuje mu, żeby zostawił naczynia w zlewie bo w tym tygodniu funkcję zmywacza obejmuje Martusia. Trzymając Kubiaka za rękę weszłam z miśkiem do jego mieszkania, gdzie było podejrzanie cicho. To oznacza jedno ... Marta zabiła Zbyszka .
~Maka~
Leżałam sobie spokojnie owinięta tylko kołdrą i myślałam, o wczorajszej nocy. No nie powiem było zajebiście, ale czuję się trochę jak szmata. Najpierw wyzywam go, a jak przychodzi co do czego to wpakowuje mu się do łóżka. Akurat poprawiałam sobie włosy kiedy do pokoju wleciała Milena krzycząc, że mam się przyznać, że to ja zabiłam i mam po dobroci powiedzieć gdzie są zwłoki.
- Za dużo czasu z panem Kubiakiem ? - Pytam mierząc przy tym ją i Michała który śmiał się jak idiota.
- Nie, właśnie za mało - Odpowiada sam zainteresowany kładąc ręce na biodra mojej dziewczyny. Czuję się zazdrosna i cholernie nie kochana przez nią ! .
- Gdzie jest Zbyszek ?! - Krzyczy na mnie i pokazuje przy tym na stojącą łopatę.
- To tylko tutaj tak sobie stoi - Oznajmiam natychmiast na co siatkarz pokazuje na wyłamane drzwi i porozwalane ciuchy - To zrobił Zbyszek nie ja przysięgam ! - Przykrywam się szczelniej kołdrą.
- Marta, ale ...
- Ale to, że wypierdalajcie mi stąd bo chcę się ubrać Bartman jest w łazience - Spławiam ich i pokazuje na drzwi.
- Zaraz zobaczymy - Warczy Milena i idzie do łazienki skąd słychać typowo babski pisk.
- Powiedz, że to ty krzyczałaś - Mówię przez śmiech.
- Nie, ten pisk wydał twój mężczyzna - Drwi ze mnie i ze śmiechem wychodzi z mieszkania. No tak mój mężczyzna piszczy jak baba ... no pięknie.
Dwa tygodnie później ...
~Maryśka~
Chłopcy wyjechali do Japonii na turniej aby walczyć o kwalifikacje olimpijską. Wrócą dopiero szóstego, więc mamy czas, aby odpocząć od nich i zabawić się z psem Bartmana. No cóż ja i Maka myślałyśmy, że to będzie jakiś zabójca a tutaj pod opieką mamy Yorka który wygląda jak szczur i jeszcze Wabi się Bobik. Dzisiaj skończyłam cholernie późno wykłady więc pewnie nasze mieszkanie jest zdemolowane - Marta pewnie robi kolejną imprezę. Wchodząc do mieszkania byłam pewna, że Mileszewska śpi. Niestety weszłam do salonu i o mało nie padłam na zawał, ponieważ cały salon był zdemolowany a na środku siedziała zapłakana Marta z czymś w ręku.
- Boże jak mnie wystraszyłaś - Jęknęłam zapalając światło - Jeżeli mamy grać w grę z piły to nie dziękuję - Od razu zastrzegam i podchodzę do okna - Ja pierdole jak tu śmierdzi - Zatykam nos i otwieram okno na oścież i kopie moją współlokatorkę bo nie reaguje - Ćpałaś coś ?! - Krzyczę na co ta podaje mi test ciążowy który jest dodatni - Ja pierdole będziesz miała dziecko ?! - Krzyczę i siadam obok niej .
- Nie kurwa gołębia - Odpowiada w końcu i ociera swoje policzki które są czarne od łez i tuszu który spłynął.
- Dobra kumam to twój kolejny żart - Macham ręką na co ta płacze, że to nie są żarty - To co nadal jesteś niewinną dziewicą? - Drwię z niej obracając w dłoniach test. Uzgadniam z nią wszystkie najważniejsze rzeczy i zmęczona udaję się do swojego pokoju. Pouczyłam się i poszłam do mojej współlokatorki która skulona smacznie spała. No tak i przyszła kryska na Matyska czy jak to tam było. Przeciągając się poszłam do pokoju i sięgnęłam po telefon. Szybko rzuciłam wzrokiem na zegarek który wskazywał trzecią, czyli tak na oko Kubiak śpi. Trudno obudzę go. Gdyby był w Japonii to była by chyba dziewiąta. Na szczęście jest on na zgrupowaniu ... albo może i nie na szczęście bo jak go obudzę to będzie nie wyspany. Niewiele myśląc "przypadkowo" wcisnęłam połączenie i po pierwszym sygnale natychmiast się rozłączyłam. Wiem to było szczeniackie, ale mogę się wymigać, że mój telefon sam dzwoni jak podłączam go do ładowania, albo podłączam słuchawki. Niestety Kubiak chyba nie spał bo poczułam wibracje a na wyświetlaczu pokazało się zdjęcie zacieszonego Michała. 
- Cześć Misiek - Powiedziałam odbierając. 
- No cześć, wiesz która jest godzina ?! - Myliłam się, spał i był niezadowolony z tego powodu, że przerwałam mu jego sen. 
- No wiem po trzeciej, przepraszam mój telefon ostatnio wariuje i wiesz podłączałam go do ładowania a on wybrał sam twój numer - Powiedziałam i zamknęłam oczy aby skupić się na tym co mi odpowie mój towarzysz rozmowy. 
- Rozumiem mój też ostatnio jakieś takie cyrki odwala - BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI ! - Dziewczynko a ty nie powinnaś tak przypadkiem spać ? - No i teraz zacznie się wykład. 
- No powinnam, ale wiesz dopiero z wykładów wróciłam nauczyłam się i stwierdziłam, że wolę być dziwką niż lekarzem - Oznajmiam aby sprawdzić czy kontaktuje. 
- Dobry pomysł - Rzucił i napadła cisza .. chyba analizował to co mu powiedziałam - KIM CHCESZ ZOSTAĆ ?! - Krzyknął i chyba się gdzieś zamknął bo słychać było trzask drzwi. 
- No dziwką chociaż tylko desperat by się ze mną przespał - Nie wzruszona godziną idę do kuchni i robię sobie jedzenie. 
- Ogarnij się i zostań lekarzem - Mówi i dociera do niego, że to był żart - To jak ty będziesz dziwką to ja zostanę menelem i będę zasilał kasę sklepową na browarach - Dodaje a mi ze śmiechu spada ogórek kiszony. 
- Spoko zgramy się ? - Śmieje się i zjadam kanapki które przygotowałam. 
- Z tobą zawsze, co tam w naszym pięknym Jastrzębiu się dzieje ? - Ziewa a ja odsłaniam firankę i przyglądam się okolicy. 
- Pada deszcz - Oznajmiam i siadam przy stole - A u Ciebie w pięknej i malowniczej Spale ? - Pytam przeczesując dłonią swoje blond włosy. 
- Nie wiem ciemno jest a ja siedzę w łazience żeby Zbycha nie obudzić bo zaraz będzie dręczył Makę telefonami - Chociaż go nie widzę jestem pewna, że wygląda z łazienki i sprawdza czy jego współlokator nadal śpi. 
- Tsa Maka .. - Zamyśliłam się i słyszałam hałas jakby ktoś z czegoś spadł - Wiesz co Michaś idź spać zadzwonię jutro to znaczy dzisiaj ale w ludzkiej godzinie, zgoda ? - Pytam i kiedy słyszę jego śmiech i zgodę rozłączam się i biegnę do pokoju Mileszewskiej gdzie ta nie przytomna leży na ziemi. No pięknie. Szybko zbadałam jej puls, spadał więc nie wiele myśląc zadzwoniłam po karetkę. 
~Maka~
Kiedy Milena rozmawiała w kuchni przez telefon ja wzięłam paczkę tabletek i wszystkie na raz połknęłam. Jakie to uczucie ? Zajebiste, czujesz jak życie z ciebie wychodzi i zasypiasz. Słyszałam tylko szmery i krzyki Patyczkowskiej. Czułam jak kładą mnie na czymś zimnym i dalej nic nie pamiętam. Kolejną rzeczą jaką pamiętam jest siedząca obok mnie zapłakana Maryśka. 
- Idiotko coś ty zrobiła - Płacze i wali pięciami w moją pościel. 
- Milena ? - Pytam mrużąc oczy. Nienawidzę szpitali, tego zapachu, tego koloru ścian. 
- Tak, wiesz coś ty zrobiła ?! - Krzyczy na co ja tylko potrząsam głową - Zabiłaś niewinne stworzenie, na szczęście był to tylko embrion więc tak czy siak przy twoim stylu życia by zginął - Oznajmia i wychodzi pozostawiając mnie samą. Nie dziwię się, że jest na mnie wściekła, zabiłam niczemu winne stworzenie jak to ona określiła, czuje się jak morderca. Do końca mojego pobytu w szpitalu Milena mnie odwiedza i spędza ze mną czas. Na szczęście się pogodziłyśmy, chodź ta nadal nie może mi tego darować, że wolałam zabić dziecko i przy okazji siebie niż wziąć za swoje czyny odpowiedzialność. Nareszcie od kilku dni jestem w swoim mieszkaniu i pierwsze co robię to idę do wanny, gdzie siedzę chyba z dwie godziny. Milena w tym czasie uczy się do egzaminów. Wychodzę z łazienki, ubieram się i biorę na ręce psa Zbyszka, którego z każdym dniem coraz bardziej lubię. 
- Milena telefon ! - Wydzieram się i rzucam w nią swoim telefonem komórkowym. 
- Spierdalaj to twój telefon - Warczy i patrzy na wyświetlacz - Zbyszek - Oznajmia i odbiera - Siema Zbysław Marta się kąpie coś jej przekazać ? - Pyta na co ja mówię jej nieme dziękuje i wychodzę z jej królestwa. Idę do kuchni gdzie nakładam jedzenie Yorkowi i przy okazji nakładam dla siebie sałatkę która jako jedyna wyglądała na dobrą. 
- Milena musisz zrobić zakupy ! - Krzyknęłam. Odwróciłam się a ta weszła oddała mi telefon i oznajmiła, że Zbyszek za mną tęskni
- Powiesz mu o ciąży której już nie masz ? - Pyta i bierze jabłko. 
- Nie bo ciąży nie ma i jak to powiedziałaś był to embrion - Wzruszam ramionami i zajadam się sałatką, która jest nawet całkiem smaczna.
- No tak jak zwykle nie czuła - Dogryza mi. Zaczynamy się kłócić i nasze krzyki przerywa Bobek który zsikał się na moje dżinsy.
- Kurwa ty kundlu ! - Wydzieram się  i biegnę do łazienki wyprać spodnie - To już koniec z nami zemsta będzie słodka ! - Krzyczę i biorę golarkę. Maryśka śmieje się jak idiotka i nagrywa moje poczynania.
- Jee Marta wróciła - Śmieje się i wysyła zdjęcie gołego psa Zbyszkowi.
- Mam plan jak zorganizować wielką imprezę - Oznajmiam i prowadzę ją do kuchni gdzie szkicując, zapisując i robiąc różne rzeczy planuje wielką bibę na powitanie naszych złotych siatkarzy i integracje z ich panienkami.
- O boże Maka jesteś pojebana, ale wchodzę w to - Śmieje się. Teraz muszę tylko wymyślić skąd wezmę trupa który śpiewa Gorzkie Żale ... a tam ja wszystko potrafię, wszystko ! .
 ___________
Witam drogie panie, nie wiem jak wy, ale ja miałam cudowny dzień ! ; D . Miałam odwołane cztery lekcje a na reszcie miałam luz bluz  ;d . Mam nadzieję, że rozdział się wam podoba ;D . P.s. Mam do was wielką prośbę ! Byłabym bardzo wdzięczna gdybyście zajrzały na blog mojej koleżanki, dopiero zaczyna i byłaby bardzo wdzięczna gdybyście uraczyły ją komentarzem; D . Pozdrawiam z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota^^

BLOG - > www.murawa-calym-swiatem.blogspot.com