piątek, 4 maja 2012

6. Kłótnia


~Maryśka~
Wiedziałam, że cały ten pomysł z integralnym babskim wieczorem to zły pomysł. Dziewczyny się ładnie mówiąc upiły i nie wiedzą co się dzieje. Na szczęście za ścianą swój męski wieczór mają partnerzy tych kobiet, ale na ich pomoc nie liczę bo pewnie też się bawią z alkoholem. Usiadłam na kanapie i zabrałam Marcie kieliszek za co ta zaczęła krzyczeć i poszła do swojej złotej rybki.
- Wafelek tylko ty mnie rozumiesz !! - Mówi do szklanej kuli w którym pływa ta jej cała rybka. Paulina dziewczyna Łaska była tak narąbana, że pomyliła mopa z Michałem i całowała to coś czym myje się podłogę ... no tak nie ma to jak uważać, że własny facet ma takie same włosy jak mop.
- Ej gramy w rozbieranego pokera ?! - Krzyczy dziewczyna Malinowskiego i zaczyna rozbierać się do swojego odbicia.
- Kurwa tylko ja tutaj nie pije ?! - Wydzieram się na nie i chowam flaszki na co te krzycząc, że jestem pizdą idą do chłopców. No cóż, te się najebały a Ci siedzą i oglądają jakieś denne romantyczne filmy. Jedzą lody, płaczą, wyżalają się i takie tam babskie sprawy ... a to niby są prawdziwi macho.
~Zibi~
Oglądaliśmy jakąś telenowelę i płakaliśmy jak baby. W sumie to miał być męski wieczór, ale jutro mamy trening i z naszych planów nic nie wyszło. Kiedy płakaliśmy jak jakieś idiotki do nas wbiły totalnie nietrzeźwe dziewczyny. No poza Mileną która pilnowała je, żeby nic głupiego nie robiły.
- Jakie pizdy - Śmieje się z nas Maryśka i rzuca nam chusteczki higieniczne i zabiera od Pauliny nóż.
- Ja wiem kto zabił - Mówi zaryczana Maka i wtula się we mnie.
- To dlaczego płaczesz ? - Pytam głaszcząc ją po plecach.
- Bo Milena powiedziała, że jak powiem, że to ona zabiła to ona mnie zabije - Oznajmia i zaczyna płakać jeszcze głośniej - Tacata ! - Wydziera mi się do ucha i zaczyna tańczyć.
- Przed chwilą ryczałaś ! - Krzyczy zdezorientowana Milena.
- Kobieta zmienną jest raz deszcz, raz śnieg - Wyje tańcząc sambę.
- Najpierw to trzeba być tą kobietą - Odgryza jej dziewczyna i siada obok Kubiaka - Boże ja z nimi nie wyrobię - Jęczy i opiera głowę o ramię Kubiaka. W tym czasie panowie zabierają swoje nie trzeźwe wybranki oznajmiając, że impreza się skończyła. My zostaliśmy z narąbaną Martą która aktualnie gadała ze swoją złotą rybką którą przyniosła do nas.
- Ej a Milena jest płaska nie sądzisz ? - Pyta się rybki i podchodzi do Maryśki - Kubiak co ty w tej desce widzisz ?! - Krzyczy i łapie Marysię za biust - Ej urosły Ci !! - Drze się i zrywa z blondynki bluzkę. Powodując zażenowanie u Maryśki i rozmarzenie u Miśka.
- Maka jak otrzeźwiejesz to tak Ci najebie, że nie będziesz mogła wstać !! - Wydziera się i idzie z Michałem do jego sypialni po jakąś bluzkę. Zostaje sam na sam z Martą która zaczyna na mnie jechać i krzyczeć, że jestem brzydki ona nigdy mnie nie pragnęła i to jest jeden wielki błąd, że nie mamy jeszcze dzieci.
- To uważasz, że mnie nie cierpisz, ale dzieci ze mną chcesz mieć ? - Pytam. W sumie nie obchodzi mnie co ona teraz mówi, bo jest nie trzeźwa a Milena ostrzegała, że najebana Maka mówi tylko i wyłącznie kłamstwa a nie tak jak cała reszta świata pod wpływem procentów. Kiedy Misiek i Maryśka wrócili Marta krzyczała, że ja ją zaciążyłem, no cóż jak kto lubi. Z tego co się orientuję to my na razie nawet ze sobą nie spaliśmy.
- Wiecie co zaprowadzę was do klubu erotycznego chodźcie - Mówi szepcząc i zabierając Wafelka idzie do siebie do mieszkania. Zmuszeni idziemy za nią i wchodzimy do jej sypialni, gdzie panuje taki syf, że szkoda gadać.
- Marta ja tu wczoraj sprzątałam - Załamuje się Milena i gapi się w jakiś punkt.
- No co szukałam Wafelka - Szczerzy się i kładzie się na łóżku.
- W szafie ? - Pyta Misiek podnosząc stanik mojej dziewczyny.
- Ja pierdole Maka ! - Przerywa naszą dyskusje i pokazuje na grafiti - Marto Zuzanno Mileszewsko coś ty najlepszego zrobiła ?! - Krzyczy pokazując na ścianę.
- Udekorowałam swój pokój - Oznajmia i chowa się za Michałem - Ale pamiętaj, że mnie kochasz a teraz wszyscy idziemy spać - Uśmiecha się i pcha nas wszystkich na łóżko i przykrywa kołderką.
- Nie zamierzam z nimi spać - Warczy Maryśka.
- A zamierzasz - Szepcze tak Michał, że ja to słyszę, ale ich romanse przemilczę i to co robią pod kołdrą też przemilczę dla mnie ważniejsze jest to, że Marta wtuliła się we mnie i śpiewała.
- Zostań kolejną super model - Śpiewa wywołując u nas śmiech - A wiecie co ? Ja zostanę męską dziwką, albo nie nie będę zabierała pracy Zbyszkowi - Tymi słowami zaczyna między nami ostrą kłótnię. Kiedy ja się na nią wydzieram ta mi odpowiada jakimiś pół dźwiękami i nie zrozumiałymi wyrazami. Wydarła się na mnie, że ona się rozwodzi ze mną, ona bierze dom, psa, Wafelka a dzieci może mi sprzedać ... no tak w końcu po co komu dzieci.
- Siedem - Mówi wstając z łóżka.
- Co siedem ? - Dopytuje się rozbawiona Maryśka. No tak ona i Michał leżą ze śmiechu przez tą naszą wymianę zdań.
- Nie wiem - Śmieje się i przytula mnie - Ej, ej, ej - Szarpie mną.
- Ej ej kup se klej - Śpiewa Michał czym doprowadza nas do śmiechu.
- Nie, nie, nie - Szarpie mną ponownie.
- Nie nie boję się, nie nie boję się dziewczynom podobam się i każda chciałaby ze mną być - Śpiewa Maryśka.
- Nie śpiewajcie ! Mam Talent zrobimy po obiedzie, ale wiecie co ja wam opowiem żart .... Zbyszek - Oznajmia na co Milena i Michał ze śmiechu spadają z łóżka i przez piętnaście minut żadne z nich nie może się opanować. Czułem się okropnie, ale mam nadzieję, że ona tak nie myśli tylko mówi tak pod wpływem tych zjebanych procentów.
- Tak a ja wam teraz opowiem żart ... Marta - Mówię na co nikt się nie śmieje. 
- Strzeliłeś suchara - Kpi ze mnie Maryśka. 
- Jesteś okropny, jak mogłeś mnie tak upokorzyć ?! - Wydziera się i wyjmuje Wafelka z akwarium. 
- Idiotko ta rybka zaraz zdechnie ! - Wydzieram się na nią i wrzucam z powrotem do wody zwierzątko. 
- No teraz mnie wyzywaj ! Jesteś Despotą ! - Krzyczy i uderza mnie z tak zwanego "liścia" w twarz.
- Kto to despota ? - Pyta Michał który chyba się przypiął kajdankami do Mileny. 
- Despotyzm z greckiego despotes – pan, władca, forma nieograniczonej i bezwzględnej władzy jednostki. Opiera się na przemocy i terrorze wobec przeciwników, zmonopolizowaniu rządów przez władcę i jego najbliższe otoczenie, dowolności w ustalaniu i egzekwowaniu praw.
Despotyzm bywa często utożsamiany z tyranią, rozumianą jako skrajna postać absolutyzmu. W starożytności związany był ze swoistą formą ustrojową państw Wschodu (np. Babilonii, Persji, Egiptu), opartą na koncepcji łączącej władzę monarchy z funkcją kapłana, będącego pośrednikiem pomiędzy bogami i ludźmi. W sensie pierwotnym i najszerszym despotyzm oznacza rządy sprawowane przez jednostkę. - Oznajmia Maka i pada nieprzytomna na ziemie. Haha śpi, wreszcie zasnęła ! 
- Dobra miło było - Wygania nas Milena i szarpie się z kajdankami.
- Ale się skończyło przybyło dwóch policmanów no i zaburzyło - Śmieje się Michał i ściąga swoją bransoletkę przyjaźni. Po jakimś czasie wracamy do siebie gdzie nareszcie możemy odpocząć przed jutrzejszym treningiem. 
~Maryśka~
Siedziałam na sali i odsypiałam nie przespaną noc. Dlaczego nieprzespaną ? Otóż Marta tak się darła, że spać nie mogłam. Kochany trener dał mi koc więc leże jak taka idiotka na tych materacach i z zamkniętymi oczami udaję, że śpię i wcale nie czuję na sobie spojrzeń wszystkich zawodników. Modlę się o to, żeby żaden dziennikarz ani dziennikarka nie przybyła na dzisiejszy trening. Kiedy już prawie przysypiam obok mnie siada zmarznięta Maka ubrana w białą bokserkę, szare dresy i pod pachą trzyma pluszowego misia. No na nogach ma swoje kapcie w kształcie misi.  A na nosie ma okulary przeciwsłoneczne. 
- Głowa mnie boli - Oznajmia i wpierdala się pod mój koc. Wszyscy pytają się jak tutaj weszła na co ta oznajmia, że dowód Zbyszka zawsze działa. Chciała kiedyś nim zapłacić w sklepie, ale się nie udało. 
- A oskarżałeś mnie, że Ci zajebałem dowód - Odzywa się z pretensją w głosie misiek. 
- Dobra cicho ! - Uciszam ich - Marta na dworze jest minus dziesięć stopni, pada śnieg ! - Wyliczam patrząc się na prognozę pogody w zajebiaszczym telefonie Kubiaka. Wiecie obiecałam, że go popilnuję kiedy on będzie trenował, i wcale nie przejrzałam mu smsów. 
- No i ? Jestem głodna - Krzywi się i jak na zawołanie na salę wchodzi dostawca z pizzą i butelką pepsi - Ej niech ktoś zapłaci - Wydziera się jedząc kawałek. Wkurzona wyjmuje portfel i płace facetowi na co trener Lorenzo rzuca się na pizze i dzieli ją na pół. No tak widać jak ten facet się zdrowo odżywia .
- Nalej - Oznajmia do Marty podając jej swój kubek. Takim sposobem ja odsypiam a Ci siedzą obok mnie piją pepsi i jedząc pizze. Ale ja oczywiście nie jestem głodna, po co się zapytać. Albo czy czegoś nie potrzebuje. Kiedy nareszcie przysnęłam obudził mnie Michał wydzierający się, że hieny przyszły. Jak się okazało dziennikarze przybyli na trening no pięknie. Dziewczyna w piżamie wpierdala pizze z trenerem a druga, czyli ja śpi na materacu przykryta kurtką Kubiaka. Tak tylko on przejmuję się moim losem nie to co cała reszta. 
- Dzień Dobry TVN jesteśmy na sali w Jastrzębiu gdzie nasi siatkarze ostro pracują - Oznajmia i robi najazd jak każdy chłopak je pizze. Spryciarze kiedy ja spałam zamówili jej więcej. I oczywiście zapomnieli o mnie. 
~Maka~
Kiedy Ci brzydcy i namolni dziennikarze sobie poszli i wszyscy się rozeszli podeszłam uśmiechnięta do obrażonego Zbyszka. Ludzie weźcie go zrozumcie przecież ja nic mu nie zrobiłam ! . 
- Za co się obraziłeś ? - Pytam tuląc Stasia .... mojego pluszowego misia. 
- Ty się lepiej zapytaj za co się nie obraziłem - Odpowiada wkurzony na co ja zaczynam płakać, że ten mnie nie kocha i chyba nie kochał - Ogarnij się te hieny mogły tutaj zostawić jakieś magnetofony czy coś w tym stylu - Ucisza mnie. 
- To mi wybacz bo inaczej puszczę plotę, że mnie zgwałciłeś - Szantażuję go - Staś nie lubi jak jego tatuś krzyczy - Bronię się misiem. Niestety doprowadzam go do takiego szału, że między nami leci taka ostra wymiana zdań, że nic nie może nam przeszkodzić.
- Wiesz co pierdol się - Wkurzony Zbyszek idzie a ja ze łzami w oczach idę za nim. Niech nie myśli sobie,że będę za nim latała. Po prostu teraz jakoś muszę wyjść, a wyjście jest jedno. Wsiadłam do samochodu Mileny i musiałam czekać, aż ta się wyściska z tym swoim miśkiem. Jakie z nich cioty są. Chociaż w sumie to dobrze bo nie mogą zarzucić sobie bycia łatwym tak jak mi to dzisiaj oznajmił ten nie dorozwuj. 
- Nie smutaj - Oznajmia Maryśka i włącza radio. Leci piosenka Alexandra - Popłyniemy daleko. Zaczynam płakać jak idiotka. Dlaczego ? Bo przy tej piosence kupiłam Wafelka. Tyle wspomnień. Milena oznajmiła, że jestem głupia i całą drogę śmiała się ze mnie, że jestem idiotką. No przepraszam płakać nie będę z powodu tego całego siatkarzyka, ale z powodu swojej rybki która mnie kocha to mogę. A zwłaszcza, że wytresowałam go, że cieszy się na mój widok. Tak słodko się uśmiecha chodź ta pani obok twierdzi, że tylko oddycha, to ja wiem, że on mi tak okazuje szacunek i miłość. Resztę dnia spędziłam przed telewizorem jedząc jakieś cukierki i inne słodycze które co róż przynosiła Milena. W sumie smutki topi się w butelce wódki, ale ja po wczorajszych atrakcjach z alkoholu dziękuję na jakiś tydzień dobra maks dwa dni. 
_________
Hej , cześć no i czołem :) . Jak tam wam mija albo minęła majówka ? Bo ja osobiście byłam w ośrodku harcerskim i otworzyłam sezon na odpoczywanie i kąpanie się w jeziorze ! ; D . Dziękuję za komentarze i za to że czytacie to opowiadanie ;) . Witam nowych czytelników ; ) . Następny ukaże się w przyszłym tygodniu :) . Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD ewentualnie Wredota

9 komentarzy:

  1. Hahah, najebana Maka :D
    Szkoda, że Zbyszek potraktował to wszystko na serio i się na nią obraził. Chociaż z drugiej strony to może ma rację, dziewczyna się czegoś nauczy może, czy coś... :D I tak ją uwielbiam :D Ale z drugiej strony to biedna Marta...
    Milena to ma przerąbane z tą dziewczyną. Nie da się jej upilnować, więc Maryśka sobie już nie radzi :D
    Mam nadzieję, że Zibi szybko przestanie się fochać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak jedzenie pizzy na sali uśmiałam się jak nigdy kocham twoje opowiadanie dodawaj szybko kolejny proooszę !

    OdpowiedzUsuń
  3. Spanie i jedzenie na sali ??? lubię to :p boże jak one się schlały... myślałam, że padnę ze śmiechu ;p pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :) Ines.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre,, baardzo dobre :D
    Wyplułamżołądek ze śmiechu :D pisz szybko ciąg dalszy, u mnie już kolejny rozdział na http://smiechzalu.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to chyba wiesz, jak poprawić człowiekowi humor; p
    Opowiadanie jest trochę bez sensu i z małymi błędami,
    ale to już ujdzie. Nie ma to jak się pośmiać ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Siema smerfie xdd U mnie na http://smiechzalu.bloog.pl/ kolejny (6) rozdzialik. Zapraszam i liczę na komentarz jak się podobało. :P
    Pozdowienia z trójmiasa
    Unvisable czyli SmErF [smiechalu.bloog.pl] [victoryfighter.bloog.pl]

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział czekam na następny :D

    zapraszam na nowy rozdział http://siatkarskiezycie.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Już sam tytuł zapowiadał katastrofę. A tutaj takie chalńsko :O Dziewczyny musiały mieć niezłą imprezę, skoro takie rzeczy się działy... Jedynie Milena porządnie się zachowywała :P Pizza... mniaaaam, narobiłaś mi smaka :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. na http://smiechzalu.bloog.pl/ pojawił się nowy rozdział (7). Zapraszam i liczę na opinię. Przy okazji prosze o przecytanie notatki pod rozdziałem, ponieważ jest ona bardzo ważna w aktualnej sytuacji (chyba xdd)
    Pozdrowienia z trójmiasta
    Unvisable, alias Sel5ene lub SmErF

    OdpowiedzUsuń